Kulinarna jazda po studencku przez kuchnię europejską

Napisane przez | 17:39 2 komentarze
Im dłużej przyglądam się kulinarnym eksperymentom moich znajomych studentów, tym bardziej przekonuję się, że popularne stwierdzenie dotyczące studentów żyjących na daniach instant jest po prostu mitem. Kuchenne inspiracje otaczają nas z każdej strony i wiem, że ciężko przejść obok nich obojętnie. Tomasz udowadnia, że proste dania wcale nie muszą być nijakie i pozbawione smaku – wręcz przeciwnie! A jego talerze zazwyczaj zachęcają kolorami i ciekawymi połączeniami. I tak jak jemu udało się przekonać was, że każdy student ma w sobie coś z kucharza, tak ja postaram się zachęcić was do sięgnięcia po kulinarne inspiracje z moich ulubionych miejsc Europy: Austrii, Polski i Szwecji. Pokażę wam także, że najlepsze przepisy i smakołyki to te, które kuszą smakiem, lecz nie obciążają portfela. 
Naszym pierwszym przystankiem jest Austria, gdzie po raz pierwszy spróbowałam pysznego i prostego dania, jakim są Spätzle z Pfandl, czyli szpecle z patelni. Smakowały trochę jak makaron, trochę jak ziemniaki – w efekcie okazały się być ugotowanymi, a następnie upieczonymi kluskami. Świetnie smakują w połączeniu z sosem i warzywami, a także w wersji z szynką parmeńską. Ich przygotowanie jest banalnie proste oraz bardzo tanie.
Przepis dla dwóch osób: 200g mąki pszennej, 2 jajka, odrobina soli, 1,5 łyżki masła, ok. pół szklanki ciepłej (nie wrzącej) wody. Całość mieszamy w misce a następnie formujemy w cienkie paski. W garnku zagotowujemy wodę z odrobiną soli. Paski tniemy na drobne kawałki i wrzucamy je do wody. Wyciągamy, gdy wypłyną na wierzch. Tak przygotowane szpecle możemy jeść od razu lub też podsmażyć na maśle, czy wymieszać z sosem i zapiec z warzywami (np. cukinia, oliwki) z serem na wierzchu.
Przenosimy się do Polski, gdzie ciasto drożdżowe jest dobrze znane. Czasami pojawia się w normalnych blaszkach wraz z owocami, lecz tym razem skupimy się na warkoczach i preclach.
Do jego wykonania potrzebujemy: 4 dag świeżych drożdży, ciepłe mleko (normalne, sojowe lub owsiane), 50dag mąki pszennej, odrobina cukru lub miodu, szczypta soli, 10 dag miękkiego masła, 2 całe jajka. Całość wyrabiamy razem w misce do uzyskania jednolitej konsystencji, a następnie odstawiamy do wyrośnięcia pod przykryciem ze ściereczki. Najlepiej miskę postawić w ciepłym miejscu. Po około godzinie możemy zabierać się za tworzenie kształtów. Pieczemy 25 minut w 200 stopniach. Można przed pieczeniem posmarować ciasto roztrzepanym jajkiem z dodatkiem cukru.
Chokladbollar, jak nazwa wskazuje to słynna, szwedzka kulka czekoladowa.je przygotowywać w niemal nieskończonej liczbie wariacji - czekoladowe z wiórkami kokosowymi, z alkoholem, mniej lub bardziej słodkie, z migdałem w środku - opcji jest wiele! Oprócz tego, że są bardzo łatwe i szybkie w przygotowaniu, są niestety dość kaloryczne. Jednakże jako słodka przyjemność od czasu do czasu nie powinna nikomu zaszkodzić.
Składniki: biały lub brązowy cukier, niesolone masło (w Szwecji trzeba na to uważać), naturalne kakao, płatki owsiane, szczypta cukru wanilinowego, opcjonalnie: kawa rozpuszczalna.Ilość użytych składników zależy od tego, ile kulek planujecie zrobić. Według przepisu (na 30 mniejszych kulek z opakowania kakao), powinno to być ok. 100g masła/margaryny. Około 100g cukru (polecam mniej), garść płatków owsianych, wszystko zmieszać razem ze szczyptą cukru wanilinowego i odrobiną kawy rozpuszczalnej. Kakao polecam dodawać stopniowo, aby kontrolować czy całość nie będzie za lepka - konsystencja powinna być odpowiednia do uformowania kulek w dłoniach. Gotowe kulki polecam obtoczyć dodatkowo w reszcie kakao, umieścić w papierowych papilotkach i odstawić do lodówki. Najlepiej smakują schłodzone. 

KILKA SŁÓW WYJAŚNIENIA OD STUDENT TEŻ POTRAFI GOTOWAĆ:
W życiu należy otaczać się ludźmi, którzy potrafią zainspirować do działania i zawsze gotowi są do tego, żeby dzielić radość między sobą. Tekst, a właściwie mały przewodnik kulinarny napisała dla Was Sztukastudiowania - czyli Magda. Jedna z bliższych mi osób, która zaszczepiła we mnie pasję do blogowania. Inspiruje mnie, pomaga i właśnie dzieli się dobrem. Od czasu kiedy wyjechała na studia do Szwecji, świat jest w zasięgu jej dłoni. Podróżuje, poznaje świat i opowiada mi o swoich nowych doznaniach - głównie tych kulinarnych (HEHE). Mam nadzieję, że gościnny tekst Wam się spodoba!

Sztukastudiowania dla Student też potrafi gotować
Nowszy post Starszy post Strona główna

2 komentarze:

  1. Na pewno wypróbuję tych przepisów! W Szwecji są znane jeszcze bułeczki z makiem i rodzynkami, ale niestety nie wiem, jak się nazywają... :(

    xaniell.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń