Tak. Zgadzam się. Awokado nie ma smaku. Jako owoc, który
miałoby się jeść bez odpowiedniego przygotowania. Ale to samo można powiedzieć
o kilku innych produktach.
Zdaje się, że w Polsce awokado zyskało popularność w
dobie mediów społecznościowych i wylewu kulinarnych zdjęć z każdego
zakątka
świata. Nie pamiętam, żebym w szkole podstawowej czy w gimnazjum jadł
awokado. Jak już się dowiedziałem o jego istnieniu, to też byłem bardzo
sceptycznie nastawiony. I za jedyną słuszną wersję przygotowania awokado
uznawałem… guacamole. Bo tylko o tym wiedziałem.
Kretyńskim pomysłem byłoby zajadanie się "surowym" awokado –
beż przypraw. Samo w sobie jest mdłe i bardzo tłuste. Dlatego warto jednak
postarać się o to, żeby je odpowiednio przygotować lub jeść w towarzystwie
innych produktów, które będą idealnie współgrać ze sobą.
Nie jem awokado bez soli, pieprzu i chili. To są trzy przyprawy,
które niszczą największy zarzut, czyli mdłość. Jeżeli właśnie sięgacie po
awokado, zaopatrzcie się w te przyprawy. Proste.
Doskonale smakuje z jajkiem, pomidorami, fetą,
czarnuszką, czosnkiem, tuńczykiem czy rukolą. Jak widzicie, są to
produkty z
nieco mocniejszym smakiem. I o to mniej więcej chodzi w przygotowaniu.
Ważne jednak, żeby smak całkowicie nie zdominował tej "mdłości".
Można kombinować na wszystkich płaszczyznach. Sałatki, pasty, zupy, kanapki. Wszystko zależy od waszej pomysłowości.
0 komentarze: